Minął tydzień od wyborów parlamentarnych, a ja dziś słyszę w mediach szumne słowa: "nowy rząd", "dajcie okrzepnąć nowemu rządowi".
Jaki NOWY RZĄD, pytam się???
Przecież to będzie ta sama koalicja: PO - PSL, więc o co chodzi? Wydaje mi się, że w tym wypadku jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o władzę i pieniądze.
Z drugiej strony - jeśli coś nie grało to czemu premier czekał do wyborów, a nie zmieniał składu na bieżąco? A teraz hasła "Nowy rząd". Nie wiem, czy to bardziej śmieszne, czy może raczej żałosne? Przecież rząd de facto jest ten sam!!! Będą tylko roszady personalne. Żeby partia PIS miała innego prezesa, to obecny premier "padłby z wrażenia" po ogłoszeniu wyników 9-go października. PO przegrałaby wtedy z kretesem. A może nie? Może też sobie doskonale zdaje z tego sprawę? W końcu udawanie, że wszystko jest OK należy do codzienności polityków.
Ale Polacy nie są głupi. Widzą i śmieją się z tego. Tylko że wielu w Polsce nie wierzy, że w polityce zmieni się coś na lepsze. I w tym - niestety - siła polityków.
Trochę to smutne ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz